W dniu 25 kwietnia Izba Cywilna Sądu Najwyższego odpowiedziała na pytania pierwszej prezes SN w sprawie kredytów frankowych. Wbrew obawom Sąd Najwyższy w zasadniczej kwestii orzekł zgodnie z wyrokami TSUE i dorobkiem orzeczniczym sądów polskich. Po raz kolejny sąd pokazał swoją ludzką twarz.
W jakich tematach wypowiedział się Sąd Najwyższy:
- Czy w razie uznania, że postanowienie umowy kredytu indeksowanego lub denominowanego odnoszące się do sposobu określania kursu waluty obcej stanowi niedozwolone postanowienie umowne i nie wiąże konsumenta możliwe jest przyjęcie, że miejsce tego postanowienia zajmuje inny sposób określenia kursu waluty obcej wynikający z przepisów prawa lub zwyczajów? I SN uznał, że nie można uzupełnić umowy kursem średnim NBP.
- Czy w razie niemożliwości ustalenia wiążącego strony kursu waluty obcej w umowie kredytu indeksowanego do takiej waluty, umowa może wiązać strony w pozostałym zakresie? SN uznał, że nie można utrzymać umowy, a więc sąd może stwierdzić jej nieważność.
- Czy w razie niemożliwości ustalenia wiążącego strony kursu waluty obcej w umowie kredytu denominowanego w walucie obcej, umowa ta może wiązać strony w pozostałym zakresie? SN uznał, że nie można utrzymać umowy, a więc sąd może stwierdzić jej nieważność. Tym samym potwierdził orzecznictwo TSUE.
- Czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej, w wykonaniu której bank wypłacił kredytobiorcy całość lub część kwoty kredytu, a kredytobiorca dokonywał spłat kredytu, powstają odrębne roszczenia z tytułu nienależnego świadczenia na rzecz każdej ze stron, czy też powstaje jedynie jedno roszczenie, równe różnicy spełnionych świadczeń, na rzecz tej strony, której łączne świadczenie miało wyższą wysokość? SN uznał, że powstają odrębne roszczenia, a więc dalej obowiązuje teoria dwóch kondykcji i nie ma powrotu do teorii salda.
- Czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej z powodu niedozwolonego charakteru niektórych jej postanowień bieg przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwot wypłaconych z tytułu kredytu rozpoczyna się od chwili ich wypłaty? SN uznał, że przedawnienie banku jest liczone od momentu zakwestionowania umowy, czyli np. złożenia reklamacji.
- Czy, jeżeli w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej którejkolwiek ze stron przysługuje roszczenie o zwrot świadczenia spełnionego w wykonaniu takiej umowy, strona ta może również żądać wynagrodzenia z tytułu korzystania z jej środków pieniężnych przez drugą stronę? SN uznał, że wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału, a także waloryzacja, nie należy się ani bankowi, ani konsumentowi. TSUE uznał jedynie, że wynagrodzenie nie należy się bankom, ale nie zamknął drogi do niego konsumentom. Uzależnił ją od prawa krajowego, a SN uznał, że nie Kodeks cywilny jej nie przewiduje.
Mamy nadzieję, że orzeczenie Sądu Najwyższego ujednolici wydawane przez sądy wyroki, a frankowicze będą się mogli cieszyć z kolejnych wygrywanych w sądach spraw.
W razie dodatkowych pytań zapraszamy do kontaktu z naszą kancelarią.